Na świecie jest mnóstwo pięknych miejsc, które na pewno warto zobaczyć samodzielnie. W czasach Internetu zdjęcia rajskich wysp, niesamowitych budowli i egzotycznych zwierząt, otaczają nas na każdym kroku. Pomysłów na przyszłość, na pewno nam szybko nie zabraknie.
Warto mieć taką listę miejsc, do których chciałabyś kiedyś pojechać. A najlepiej dopisywać do niej coś nowego, za każdym razem, kiedy zrealizujesz już któreś marzenie. Bo nie chodzi w życiu o to by tylko marzyć, ale żeby te marzenia realizować.
Dzisiaj chciałabym Ci opowiedzieć o kilku filmach, które sprawiły, że poczułam potrzebę, aby pojechać i zobaczyć regiony, w których je kręcono. Czasem mamy wyobrażenie, że miejsce, które zobaczyliśmy w filmie to coś, co koniecznie trzeba sprawdzić.
Nie wszystko, co zobaczyłam w filmie, zgadzało się z tym, co zastałam w rzeczywistości, wiele miejsc mnie rozczarowało. Jednak uważam, że zawsze warto sprawdzić samodzielnie, bo podróże kształcą tych, którzy chcą się nauczyć.
-
Indiana Jones i ostatnia krucjata
Filmy o nieustraszonym Indiana Jones lubiłam zawsze, bo rozwiązywanie zagadek z przeszłości bardzo mnie ekscytowało. „Ostatnia krucjata” to film, w którym pierwszy raz, zobaczyłam starożytne miasto wykute w skałach, czyli Pertę w Jordanii.
Aby dostać się do miasta, trzeba przejść przez niesamowity wąwóz, który sam w sobie jest atrakcją. W kolorowych skałach wyżłobione są różne figury, a nawet można zobaczyć głowę ryby.
Petra wiele lat była zapomniana przez ludzi i trudno było ją odnaleźć, miasto to stolica państwa Nabatejczyków. Najbardziej charakterystyczny jest Skarbiec, który wspaniale wyłania się z za zakrętu, kiedy idziemy wąwozem by odnaleźć miasto.
Patra została wpisana na listę UNESCO i moim zdaniem, jest warta odwiedzenia. A jeśli lubicie pustynię, to ta w Jordanii jest naprawdę super. Różnorodność kolorów i formacji skalnych, bardzo mocno wpływa na wyobraźnię.
-
Pozdrowienia z Rosji
Sean Connery, to mój ulubiony James Bond. “Pozdrowienia z Rosji”, obejrzałam kilka razy, być może dlatego, że lubię Agenta 007, a może to zasługa kilku fragmentów kręconych w Istambule.
Będąc pierwszy raz w Turcji, to właśnie Istambuł był pierwszym miastem, jakie zobaczyłam. Wydawał mi się taki egzotyczny, inny od europejskich miast. Jednak dopiero wiele lat później, pojechałam tam ponownie, żeby zobaczyć Pałac Jerebatan.
W filmie jest scena, w której James wsiada wraz ze swoim kompanem na łódkę i płyną korytarzami starożytnej cysterny. Ta scena utkwiła mi w pamięci i bardzo chciałam, tak samo jak główny bohater, przepłynąć się taką łódką w podziemiach.
Jednak, gdy dotarłam na miejsce, okazało się, że woda została już odpompowana i nie ma mowy o żadnych łódkach. Wody brakowało, ale sam spacer między kolumnami, które są podświetlone, ma w sobie jakąś magię.
Poza tym lubię Istambuł, pomimo, że jest to olbrzymie i zatłoczone miasto i mieszkać na stałe bym tam nie chciała. Uwielbiam rejs po Bosforze, tą wyprawę polecam każdemu. Ze statku, można zobaczyć mnóstwo pięknych domów, w stylu śródziemnomorskim, a ja takie bardzo lubię.
3. Śmierć na Nilu
Słynny detektyw Herkules Poirot, miał wielu odtwórców, ja najbardziej lubię Davida Suchet. Po tytułach filmów, jakie wybrałam, można wywnioskować, że lubię rozwiązywać zagadki. Wolę jak ktoś je rozwiązuje, w szczególności, kiedy tajemnicza akcja toczy się w ciekawych miejscach.
W filmie „ Śmierć na Nilu”, zachwyciłam się Świątynią w Karnaku, te olbrzymie kolumny po prostu mnie urzekły. Kiedy zobaczyłam je na żywo byłam zachwycona, ich ogrom naprawdę robi olbrzymie wrażenie. Potrzeba kilka dorosłych osób, aby można było taką kolumnę objąć.
W filmie pokazano Asuan, które położone jest nad Nilem, na południu Egiptu. To chyba moje ulubione miasto w tym kraju, a hotel Cataract najbardziej romantyczny w tej okolicy. Wszystkim Egipt kojarzy się z piramidami, ale niewiele osób miało okazję zobaczyć południe, które jest warte odwiedzin.
Rejs po Nilu potrafi przenieść człowieka w przeszłość, widoki z pokładu są naprawdę jak z filmów. Dopiero jak zobaczyłam Ausan, to poczułam, że ten kraj naprawdę jest wyjątkowy. Im dalej od masowej turystyki, tym bardziej życzliwi i przyjaźni ludzie, co naprawdę chwyta za serce.
4. Utalentowany Pan Ripley
Niewiele osób słyszało o włoskiej wyspie Ischia, która jest pięknie zielona nawet w lecie. Znajdują się na niej źródła termalne, które są olbrzymią atrakcją dla Włochów, mieszkających na północy kraju, którzy tłumnie przybywają na Ischię latem.
Na tej uroczej wyspie kręcono kilka scen, które pokazywały zamek na Ischia Porto i kilka innych przepięknych zakamarków. Włochy nigdy nie kojarzyły mi się z wyspami, oczywiście oprócz Sycylii i Sardynii, bo o tych większość osób wie.
Ischia znajduje się obok Neapolu, płynie się na nią promem albo wodolotem, jest mała, więc nie ma na niej lotniska. Sąsiaduje z małą wysepką Procida i moją ulubioną Capri. Przez podróż na Ischia zakochałam się w jej okolicach.
Włochy południowe mają w sobie coś wyjątkowego, zwłaszcza wiosną, kiedy jest zielono i rozkwita mnóstwo kwiatów. Z Ischii można popłyną promem, aby zobaczyć Wybrzeże Amalfi i wspaniałe miasteczko Positano.
Fabuła filmu jest średnia, ale po obejrzeniu może tak samo jak ja, zapragniecie włoskiej przygody. Tyle zieleni w środku lata, nie widziałam w żadnym innym miejscu w Europie. Wyspę spokojnie można przejść piechotą, ale brak poboczy dla pieszych jest lekkim utrudnieniem.
Zapewnie jest więcej filmów, które zachęciły mnie aby gdzieś pojechać, jednak te cztery utkwiły mi w pamięci szczególnie.
A Ty obejrzałaś jakiś film, który sprawił, że zapragnełaś gdzieś pojechać i zrealizowałaś marzenie?
Zostaw Komentarz