with Brak komentarzy

Widok na Morze Egejskie

Zastanawiasz się, czy Twoje życie ma sens, a jeśli tak, to jaki?

Wiele z nas po przekroczeniu trzydziestych urodzin, zaczyna zastanawiać się, czy nasze życie jest takie, jakim chciałybyśmy by było. Czy spełniłyśmy oczekiwania rodziny, znajomych, sąsiadów i innych, często obcych nam ludzi. Myślimy, czy zrealizowałyśmy zadania, które należy wykonać jeszcze przed, tak znaczącymi urodzinami.

Od najmłodszych lat, szkoła, telewizja, prasa i nasze otoczenie, wpajają nam wizję kobiety po trzydziestce - która ma stałe, najlepiej znaczące stanowisko w pracy, męża, dzieci i świetnie radzi sobie ze wszelkimi obowiązkami domowymi. Programuje się nas, abyśmy postrzegały świat w odpowiednio wykreowany sposób, nie szukając tego, co jest najlepsze dla nas.

Najważniejszy jest schemat życia, który trzeba machinalnie wypełniać, bo w przeciwnym razie, nie możemy być szczęśliwe.

Jednak, kiedy zaczynamy zastanawiać się czy spełniłyśmy swoje własne oczekiwania, to z odpowiedzią na takowe może być już dużo gorzej. Dlatego wiele kobiet nie zawraca sobie głowy takimi pytaniami, do czasu, aż coś w nich zacznie się buntować.

Rozczarowanie ludzi, co do naszej osoby, wpływa również na naszą opinię o nas samych

Kiedy skończyłam trzydziestkę, pomyślałam sobie, że jestem nieudacznikiem, nie spełniłam tych wszystkich wymogów, które narzuciło mi społeczeństwo. Nie miałam stabilnej finansowo pracy z możliwością awansu, nie miałam swojego mieszkania, samochodu i co chyba najgorsze, ponownie byłam stanu wolnego.

Kobiecie można, co nieco wybaczyć, przymknąć oko na mało ambitną pracę, na słaby samochód, za małe mieszkanie, ale braku partnera się nie wybacza!

Nikogo nie obchodzi, co czujemy, czego pragniemy, co chciałybyśmy przeżyć. Bez męża i dzieci, według ludzi „dobrze nam życzących”, nasze istnienie nie ma najmniejszego sensu. Tylko posiadanie rodziny, stałej pracy, domu najlepiej z ogródkiem, może zapewnić dobrze przeżyte życie.

A kobiety takie jak ja… hmmm no cóż, mają zaskarbione wszelkiej maści współczucie innych, oczywiście chcących naszego dobra najbliższych nam członków rodziny i znajomych.

Ludzie, jakich mamy wokół siebie, mogą być odbiciem naszego życia, dzięki nim łatwo możemy zobaczyć czy to, co mamy, jest tym, czego pragniemy. Dlatego kiedy zaczynamy myśleć czy nasze życie jest takie, jakie chciałybyśmy by było, warto patrzeć na tych, którzy są blisko nas, bo czasem trzeba wyruszyć w podróż nie tylko mentalną.

Zdjęcie kobiety na skale

Bycie kobietą we współczesnym świecie, wcale nie jest łatwe

Kobieta, która nie dąży do zbudowania gniazda, tylko pragnie rozwijać siebie, poznawać własne pragnienia, delektować się przyrodą, bliskością natury, cieszyć się życiem niezależnym od innych, nie spełnia odgórnie narzuconych oczekiwań. Człowiek jest istotą społeczną i potrzebuje ludzi, ale jest przede wszystkim jednostką, która sama ze sobą musi żyć w zgodzie, aby mogła być wartością dla innych.

Czy wiek powinien być wyznacznikiem, kiedy należy zakładać rodzinę, zapuszczać korzenie? Kobiecy zegar biologiczny tika, a po trzydziestym piątym roku życia można powiedzieć, że dzwoni, ale czy bycie biologicznym lub w ogóle bycie rodzicem jest obowiązkiem każdego człowieka? Ja uważam, że nie.

Miałam kontakt z wieloma rodzicami, którzy absolutnie nie powinni wychowywać dzieci, bo sami mają urazy z dzieciństwa, które przekazują kolejnym pokoleniom.

Zamiast uzdrawiać psychicznie skrzywdzonych dorosłych, lepiej kreować zdrowe, świadome własnej wartości dzieci, a do tego nadają się niestety nieliczni. Jest mi bardzo smutno, kiedy widzę rodziców, którzy nie potrafią dać wsparcia i miłości własnym dzieciom, bo sami go nie zaznali w dzieciństwie.

Napawa mnie strachem zachowanie krzyczących, agresywnych dzieci, nasuwa się od razu na myśl, jaką ktoś wyrządza im krzywdę, bo takie zachowanie nie powinno mieć miejsca.

 

Współczesna rodzina przypomina gości hotelu, a nie dom bliskich sobie ludzi

Życie jest krótkie, to fakt, do którego nikogo nie trzeba przekonywać. Gdyby nasz świat był idealnym, to każdy z nas mógłby samodzielnie, bez poczucia winy, zmartwień, że kogoś rozczaruje, stworzyć swoją własną rzeczywistość. Ziemia, z każdym stuleciem coraz bardziej przypomina, jeden wielki zakład pracy, nastawiony na produkcję i konsumpcjonizm. Ludzie zaczynają żyć jak roboty, trzeba iść do pracy, żeby spłacić kredyt na dom, samochód, aby potem zaciągnąć kolejny kredyt na nowe rzeczy.

Co z tego, że rodzice mają dzieci, skoro nie spędzają z nimi czasu, nie uczą ich, co jest w życiu ważne, tylko oddają w sidła telewizji i Internetu. Siedzenie przed ekranem laptopa czy smartfona, granie w gry komputerowe zamiast kreatywnego spędzania czasu, wymyślania zabaw, bycia wśród innych żyjących istot, jest po prostu puste. Wspólne pieczenie ciasteczek, lepienie postaci z plasteliny, wiązanie wianków z kwiatków, czy naprawa starych mebli, może dać więcej radości niż cała technologia dzisiejszego świata.

Bo rodzinę się tworzy, aby być razem, a nie mieszkać w jednym domu obok siebie. Przez wszechobecny pęd za rzeczami, zapominamy jak być ludźmi, jak cieszyć się swoją obecnością, jak siebie słuchać i być blisko w każdym tego słowa znaczeniu.

 

Poczucie własnej wartości czy walka z naszym ego

Polską mentalnością jest odwieczne narzekanie, nie ważne jak dobrze by było i tak zawsze znajdzie się coś, co nam nie pasuje. Czasem boimy się powiedzieć czegoś pozytywnego albo podzielić naszym pomysłem w obawie, że „zapeszymy” i że wyrażając nasze zadowolenie utracimy to coś, z czego jesteśmy zadowoleni albo, co mogłoby się nam udać.

Mam wrażenie, że nasi rodacy mają wpojoną teorię, że trzeba wyobrażać sobie, że sąsiad ma gorzej niż my i wtedy można poczuć się lepiej. Jak gdyby wspieranie innych ludzi nie miało sensu, bo jeśli komuś, kogo wspieram, się powiedzie bardziej niż mi, to ja będę tym gorszym w oczach innych. Tylko, że umniejszanie innym, aby pokazać siebie, jako kogoś lepszego, jest tego zupełnym przeciwieństwem, bo to ludzie słabi nie pomagają innym w obawie, że sami stracą.

To nasze ego doprowadza nas, do tego, że wyciągamy błędne wnioski i czujemy się gorsi, pomimo, że tak nie jest. Jesteśmy sobie równi, nie biologicznie, bo to zupełnie inna sprawa, ale mamy takie same prawa, gdyż urodziliśmy się i wychowali w społeczeństwie, które ustaliło takie zasady. Szkoda, że o tym zapominamy.

Biała skała w Turcji

Starach niszczy nasze poczucie przynależności do wszechświata

Życie jest darem, cudem, który otrzymaliśmy w prezencie. Jesteśmy częścią wszechświata, sami sobie jesteśmy Bogami, tylko o tym nie myślimy, nie analizujemy, nie zastanawiamy się jak ten świat funkcjonuje. Wszystko wokół nas jest energią, na pewno każdy poczuł, że przebywając w towarzystwie jakiejś osoby czujemy się bardzo dobrze, a przy innej mamy poczucie utraty energii. Tak samo jak ludzie i zwierzęta oddziałują na nas, tak my również oddziałujemy na nich.

Kiedy czuję strach, w szczególności o moją przyszłość, to idę do lasu albo w pola, aby być blisko natury. Siadając na trawie w pobliżu drzew, albo polnych kwiatów, staram się wyłączyć czarny scenariusz tego, co może się zdarzyć i tylko sobie siedzę, bez ruchu, koncentrując się na oddechu. Strach jest naszym instynktem, bo jako ludzie pierwotni to dzięki niemu mogliśmy przetrwać. W dzisiejszych czasach mamy inny rodzaj strachu, wpajany nam od najmłodszych lat, gdyż dzięki temu można nami sterować.

Tak postępują z nami rodzice mówiąc: „ nie biegnij tak szybko, bo się przewrócisz”, nauczyciele: „ jeśli nie zdasz egzaminu, nie dostaniesz się na studia a co za tym idzie nie będziesz mieć dobrej pracy” i pracodawcy: „ nie zrobisz tego projektu na czas, zostaniesz zwolniony” itd.

Powinniśmy myśleć, dlaczego mamy działać według jednego schematu, robić co nam karzą, kupować co nam mówią reklamy, dlaczego nie zacząć żyć inaczej? Większość z nas zagubiła się w tym świecie i nawet, jeśli ktoś chciałby uciec z tego błędnego koła to brakuje mu odwagi i wsparcia żeby podjąć działanie zmierzające w innym kierunku.

 

Znajdź radość w sobie, bo w innych miejscach znajdziesz tylko iluzję

Gdyby była tylko jedna droga, która prowadziłaby do satysfakcjonującego życia, to jej twórca byłby bilionerem. Ludzie mogliby podążać wytartym szklakiem na ślepo, nie trzeba by było się już martwić, w którą stronę iść. Jednak nasz świat został stworzony tak, aby była różnorodność. Ludzie są różni, nie tylko pod względem rasy, kultury czy religii, ale pod każdym względem. Każdy z nas ma w sobie coś, czego nie mają inni, ale niestety nie każdy jest w stanie to odnaleźć. Ja jestem jedną z osób, które szukają, a jest to długa i żmudna droga.

Aby odczuwać pełną radość z życia, trzeba zacząć od znalezienia przyczyny, dlaczego już tej radości nie czujemy. Dzieci są radosne, nie martwią się przyszłością, cieszą się chwilą bieżącą, są obecne tu i teraz, dopóki ktoś nie pokaże im jak „należy” patrzeć na świat. Szukamy szczęścia wszędzie na około, w innych ludziach, miejscach czy rzeczach, bo nie możemy pojąć tego, że szczęście możemy znaleźć w sobie. Sama ruszyłam w podróż, która miała pokazać mi sens istnienia, zmienić wszystko w moim życiu, ale w bagażu miałam siebie, więc ucieczka nie mogła się udać.

Powiedz nie, przekonaniom, z którymi się nie zgadzasz

Jest mnóstwo rzeczy, z którymi się nie zgadzam, ale odkąd skończyłam 30 lat to najbardziej drażnią mnie dwa aspekty postrzegania świata przez ludzi, z którymi mam styczność. Dotyczą one kobiet, w szczególności jeśli chodzi o macierzyństwo, ale także pracę.

Nie zgadzam się, że kobieta, która nie ma męża i dzieci nie wnosi żadnych wartości do społeczności, w którym żyje. Obca osoba może okazać nam o wiele więcej współczucia, miłości, zainteresowania i zrozumienia niż rodzina. Patrząc z boku jesteśmy w stanie zauważyć rzeczy, których najbliżsi nam ludzie nie widzą. Każdy z nas przyszedł na ten świat żeby coś przeżyć. Podziwianie natury poprzez obserwację roślin, zwierząt, gór i jezior jest pięknym doświadczeniem, którego docenia niewielu ludzi, bo każdy za czymś biegnie i nie ma czasu na takie małe rzeczy.

Nie musimy się rozmnażać żeby czuć się potrzebnym, bo każda istota na tej planecie jest tak samo ważna.

Nie zgadzam się, że osoba, która nie posiada wysokich zarobków, mieszkania, samochodu i innych rzeczy materialnych, jest gorsza od tych, co je posiadają. Każdy potrzebuje bezpiecznego miejsca, żeby mieć gdzie się schronić i co jeść, ale dzisiejszy świat wmawia nam, że wciąż mamy chcieć więcej i więcej. Ciągły strach o utratę pracy, dzięki której mamy pieniądze, aby spłacać wszystkie kredyty, nie jest tego wart, bo pozbawia nas radości z tego, co mamy. Ocenianie ludzi przez pryzmat rzeczy, które posiadają jest smutne.

Praca po 12 godzin na dobę pozbawia nas czasu wolnego na odpoczynek, na rozwijanie siebie, czytanie książek czy chociażby na bycie obecnym w danej chwili. Niczego ze sobą nie zabierzemy z tego świata, oprócz wspomnień.

Kobieta na białej skale

Życie, które sprawia, że chce nam się wstać każdego dnia

Po długim czasie walki samej ze sobą, zrozumiałam, że wszystko, co robię, co myślę, nie jest mną! Ludzki mózg jest bardzo leniwy, co możemy zaobserwować każdego dnia wykonując te same czynności jak np. mycie zębów, prowadzenie samochodu, bez myślenia o wykonywanych czynnościach. Jak już się czegoś nauczymy to robimy to mechanicznie, ale jak chcemy coś zmienić w danej czynności to już nie jest tak łatwo, zaczyna się bunt.

Wystarczy założyć nogę na nogę - ja zawsze zakładam prawą na lewą, a w odwrotną stronę czuję dyskomfort i muszę dłużej się skoncentrować, powiercić żeby zaakceptować inny układ. Taka zwykła zmiana w sposobie siedzenia, a daje nam się odczuć, więc co dopiero musimy przezywać, kiedy zmieniamy coś ważnego w naszym umyśle, jakim są przekonania i założenia wpojone nam przez innych ludzi.

Walka, jaka dzieje się w naszej głowie jest trudna i długa, bo żeby zmienić zakorzenione w nas poglądy to praca na lata, nie dni, tygodnie czy miesiące, ale właśnie na lata. Pierwszym krokiem jest działanie, wystarczy zacząć coś robić, jest to proste, ale trudne. Uwolnienie się od przekonań, które mamy od dziecka jest bardzo ciężkie, ale konieczne, jeśli chcemy zacząć żyć prawdziwie. Pierwszym przekonaniem, w jakie musimy uwierzyć to to, że jesteśmy wszystkim, czego nam potrzeba, takimi, jakimi jesteśmy teraz.

Nie musimy się zmieniać, nie musimy schudnąć, znaleźć lepszej pracy, partnera czy co tam jeszcze sobie wymyślimy.

Musimy zaakceptować siebie tu i teraz, a jak już będzie nam samym ze sobą dobrze, to możemy zacząć zmiany wokół nas i budować od nowa nasze życie.

Ja i zapewne wiele z Was, muszę przekopać swoje życie od czasów dzieciństwa, przeboleć niektóre wspomnienia, wtedy będę mogła zacząć budowę mojego lepszego świata.

Opowiedz mi, z jakimi Ty myślami się zmagasz. Masz rozterki związane ze swoją metryką? A może podróż, aby pogodzić się ze sobą masz już z głowy?

Zostaw Komentarz