Posłuchaj zamiast czytać
„Wszystkie nasze marzenia mogą stać się rzeczywistością, jeśli mamy odwagę je realizować. Walt Disney”
Wspaniale jest zacząć dzień od czytania motywujących i zachęcających do zmiany cytatów, ja staram się tak robić codziennie. W nadziei, że to właśnie ten dzień sprawi, że zmieni się wszystko, że w końcu dokończę to, co zaczęłam. Byłoby pięknie, gdybym po przeczytaniu cytatu tak właśnie postąpiła, ale kończy się tylko na pobożnych życzeniach.
Do wszystkiego mam słomiany zapał! Gdy jestem ze sobą szczera, stwierdzam, że brak działania, zaprowadzi mnie do nikąd i na tym się ta szczerość kończy. Zaczynam robić tysiące rzeczy na raz, ale szybko każda z nich mi się nudzić i nie kończę niczego.
Mam pomysły na różne czynności, które mogłabym wykonywać jak: malowanie, szycie na maszynie, renowacja mebli, kurs fotografii, kurs szybkiego pisania na klawiaturze, napisanie książki, nagranie filmu, kurs dekoracji wnętrz i tak dalej, i tak dalej. I już, kiedy wydaje się, że w danej czynności znalazłabym to, czego szukam, odpuszczam i zostawiam wszystko na potem, bez podjęcia prawdziwych działań.
Przekonaj siebie, że potrafisz, bo inaczej nic nie zrobisz
Większość z nas słyszała powiedzenie: “ każdy ma to, na co się odważy”, ale niewielu zastanawia się nad sensem tego zdania. Ja jestem jedną z tych osób, które się zastanawiają, ale nie robią nic, aby coś zmienić w swoim życiu, znajdując mnóstwo wymówek, aby się nie odważyć. Przejrzałam już sporo artykułów i książek, które miały rzekomo wytępić mojego tzw. wewnętrznego sabotażystę, ale jest to o wiele trudniejsze niż się spodziewałam.
Moje wewnętrzne Ja, ma tyle do powiedzenia, że nie nadążam z przyswajaniem nadmiaru powodów, dla których założone zadanie nie może zostać zrealizowane.
To smutne, że sama siebie jestem w stanie przekonać do braku podjęcia jakichkolwiek działań, z obawy przed niepowodzeniem. Wiem, że są osoby, które mają ten sam problem. Zamiast spróbować i się przekonać, zobaczyć czy aby na pewno się nie uda, nie podejmują żadnego działania.
Jak bardzo muszę wątpić w siebie, żeby podświadomie starać się chronić, na wypadek gdyby coś mi się nie udało? Można by pomyśleć, że jestem zwykłym leniem, marzycielem czy osobą, chodzącą w obłokach, ale to nie prawda.
Szukając sensu naszego istnienia, nie trzeba jechać na koniec świata
Kiedy zaczynałam dorosłe życie, wydawało mi się, że świat stoi przede mną otworem, że mogę pojechać gdzie chcę, spotykać się, z kim chcę, ubierać tak jak chcę, że mogę wszystko! Ale młody człowiek tak do końca nie wie, czego właściwie chce, a może to tylko ja, tak mam?
W prawie każdym filmie, kiedy główny bohater szuka sensu swojego życia, musi wyruszyć w podróż, przeżywać przygody, podbijać świat i odkryć, cel swojego istnienia. Podróże kształcą, uczą prawdziwego życia, tolerancji, innego spojrzenia na to, co nas otacza. Dlatego ja, także chciałam zobaczyć inny świat, poznać nowe kultury, ludzi, miejsca, bo zawsze wydawało mi się, że gdzieś na świecie jest lepiej, piękniej, szczęśliwiej.
Wystarczy pooglądać zdjęcia z Malediwów albo Meksyku, a od razu chciałoby się zamieszkać na plaży i spędzać czas pod palemką albo pływając w błękicie oceanu.
Marzy nam się beztroskie życie, bez pośpiechu i zmartwień o przyziemne sprawy. Bez konieczności posiadania pracy przynoszącej dochody, którą niestety trzeba mieć, żeby żyć. „ Błądząc w chmurach” można sobie wyobrazić, że takie sielankowe miejsce gdzieś jest. Wystarczy kupić bilet w jedną stronę, wsiąść w samolot, polecieć na koniec świata, przeżyć przygody i już.
Swoje miejsce, można znaleźć wszędzie
Jako marzycielka, szukałam swojego skrawka ziemi, gdzie mogłabym się zakochać, znaleźć pracę marzeń, założyć swoje gniazdo i wreszcie być szczęśliwa. Mieszkałam w kilku krajach, oczekując, że ot tak po prostu z jasnego nieba, strzeli mnie piorun i znajdę swój raj na Ziemi. Miewałam kilkakrotnie wrażenie, że jestem w miejscu, w którym chciałabym być, ale były to kraje, w których znalezienie legalnej pracy dla obcokrajowca było bardo trudne, o ile w ogóle możliwe.
Bez poślubienia rodowitego mieszkańca rajskiego zakątka, nie posiadając bieżących dochodów finansowych, sprawy wizowe i mieszkaniowe są ciężkie do ogarnięcia w szczególności dla kobiety.
Kiedy jestem w Europie to nie chcę w niej być, a kiedy mieszkam poza nią, zaczyna mi brakować starego kontynentu. Mojego raju na Ziemi nie znalazłam, ot taka niespodzianka, bo wszędzie jest dobrze, gdzie nas nie ma. Podobają nam się wizje mieszkania w miejscach obejrzanych na fotografiach, które są piękne, kolorowe i zazwyczaj pokazują cudze wakacje.
Zawsze tęsknimy za miejscami, gdzie byliśmy a nas nie ma
Po latach spędzonych poza Polską, znowu powróciłam jak syn marnotrawny do rodzinnego gniazda. Zapomniałam jak pachną polskie miesiące letnie, jak jest pięknie zielono i jakie to uczucie, kiedy codziennie pada deszcz w środku lata, ale przez ostatni czas przypomniałam sobie.
Mieszkając w krajach południowych brakowało mi drzew i zielonej trawy, takie obrazy, które dla przeciętnego Polaka są czymś zwykłym, dla mnie na obczyźnie stały się wyjątkowe i w wyobraźni takie piękne.
Mieszkam w Polsce od kilku miesięcy i te wszystkie rzeczy, za którymi tęskniłam, na nowo stały się moją codziennością, na którą zwracam coraz mniej uwagi, dlatego już przestalam za nimi wzdychać i tęsknić. Teraz rozpoczęłam okres tęsknoty za mieszkaniem na południu, w kraju gdzie codziennie świeci słońce.
Widok palm każdego dnia, który stawał się nudny, teraz na nowo jest obiektem mojego pożądania. Tęsknię za piaskiem, za morzem, a nawet brakuje mi wilgoci w powietrzu, kiedy stojąc bez ruchu pot leje się z czoła.
Znajdź swoją misję, a wszystko będzie Ci sprzyjać w jej realizacji
Jak nie wiesz, do czego dążysz, to nie możesz tego osiągnąć. W Ewangelii św. Mateusza jest zapis: „ Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam”, tylko najpierw trzeba wiedzieć, czego szukać i o co prosić. Od jakiegoś czasu zaczęłam wierzyć w moc Wszechświata, bo naszymi myślami możemy wiele rzeczy przyciągnąć.
Nie zawsze są to nadnaturalne cuda, bo to nasz umysł wiele rzeczy potrafi wykreować – np. koncentrując się na myśli o konkretnym samochodzie, widzimy go często, nie dlatego, że nagle przybyło tego typu aut w naszym otoczeniu ale ponieważ nasz mózg jest skoncentrowany na tej konkretnej rzeczy więc dostrzega ją częściej niż normalnie.
Zaczęłam myśleć, co mogłabym robić, jakiej pracy powinnam szukać, co sprawiałoby mi przyjemność, albo, w czym mogłabym się zatracić tak mocno, że czas mijałby niezauważalnie. Powiem Wam, że najchętniej spędzałabym czas na spacerach, rozmyślaniach, czytaniu książek – urodziłam się o kilka tysięcy lat za późno, bo filozofowie dzisiaj nie są w modzie.
Myślę, że dopóki nie znajdę tego, co naprawdę chcę robić, co ma sens i wartość, co może przynieść korzyści także dla innych ludzi, mój słomiany zapał takowy pozostanie.
Zacznij działać, a całej reszty nauczysz się po drodze
Zaczynam prowadzić tego bloga, którego właśnie czytasz lub słuchasz. Mój wewnętrzny krytyk krzyczy na mnie codziennie, podważa każdy mój pomysł, negatywnie ocenia każde napisane zdanie. Czasem czuję, że walczę ze swoim leniem, który zagnieździł się w mojej głowie, bo przekonuje mnie, że lepiej wszystko rozpocząć jutro, albo najlepiej w najbliższy poniedziałek.
Tym leniem jest depresja, to jednak inna historia. Pomimo przeciwności, przyrzekam Tobie i sobie, że będę starać się pisać teksty, które również będą pomagać moim czytelniczką, jeśli kiedyś takie zadomowią się na mojej stronie.
Zawsze byłam dobra w słuchaniu i radzeniu innym, co mają robić, dlatego teraz szukam zajęcia, w którym mogłabym się spełnić. Marzyłam kiedyś żeby stworzyć swoje miejsce w sieci, które będzie odwiedzane przez kobiety podobne do mnie. Chciałabym stworzyć silną grupę, w której kobiety nawzajem będą się wspierać, opowiadać swoje historie, które pomogą innym w zmianie życia. Trzymajcie kciuki żeby mi się to udało!
Nie musisz od razu wyjść na Mount Everest, zacznij od pobliskiego pagórka
Jest kilka teorii, co do wyznaczania sobie celu w życiu, niektóre mówią, że należy znaleźć jedną rzecz i do niej dążyć a inne, że warto mieć plan B. Teoretycznie, jeżeli mamy tylko jeden cel, to jesteśmy na nim skoncentrowani w 100 % i robimy wszystko żeby go zrealizować. Niektórym się wydaje, że trzeba rzucić wszystko i robić tylko to, co sprawia nam przyjemność, albo, w czym się realizujemy, ale pomyślmy przez chwilę realnie.
Czasem mamy pasję, z której w krótkim czasie nie będziemy w stanie czerpać jakichkolwiek zysków, więc równocześnie z rozwijaniem naszej pasji musimy gdzieś pracować, żeby w dłuższej perspektywie móc zrealizować projekt naszych marzeń. Ale są takie pasje, o których nie myślimy pod względem finansowym, bo nie chcemy żeby coś, co lubimy stało się naszą pracą i po prostu jest to nasze hobby.
Teoria o planie B mówi, że warto takowy mieć w razie gdyby pierwszy nam się nie udał. Jednak tą teorię podważa się twierdząc, że mając wyjście ewakuacyjne nie jesteśmy w pełni zdyscyplinowani żeby osiągnąć pierwotny cel. A ja mam planów cały alfabet, więc nie robię niczego, bo przecież jest tego tak dużo, że nie wiem, od czego mam zacząć.
Dlatego rozpoczynam od małych celów, nie ma sensu porywać się na coś mocno ambitnego, skoro nie czujemy się na siłach. Trzeba motywować samą siebie do działania, pamiętaj jednak, że krytyka i powątpiewanie muszą zniknąć, wspieraj siebie miłością i empatią.
Od czego zacząć szukanie, w czym jesteśmy dobre, albo, co mogłybyśmy robić w życiu?
Podaję Ci kilka przykładów:
1. Jeżeli brakuje Ci pomysłu, od jakich dziedzin zacząć, zrób sobie darmowy test osobowości:
https://www.16personalities.com/pl, po nim możesz wpaść na kilka pomysłów.
2. Znajdź kursy online z różnych dziedzin i zrób, chociaż jeden w miesiącu. Poniżej podaję Ci kilka stron, z których możesz skorzystać. W Internecie znajdziesz mnóstwo kursów, wystarczy tylko poszukać.
- https://www.copernicuscollege.pl/ - bezpłatne
- https://www.uo.uw.edu.pl/kursy - płatne
- https://learndigital.withgoogle.com/internetowerewolucje - bezpłatne
- https://akademia.parp.gov.pl/course/index.php - bezpłatne
- https://www.futurelearn.com/ - po angielsku
3. Zacznij wychodzić do ludzi. Szukaj grup ludzi albo wyłącznie kobiet, które spotykają się na żywo. Pójdź na takie spotkanie, chociaż raz w miesiącu, zobacz, co robią inni, czym się pasjonują. Możesz znaleźć:
- Spotkania w ramach „krąg kobiet” - bardziej o rozwoju duchowym
- Spotkania przedsiębiorczych kobiet - koncentrują się na rozwijaniu biznesu
- Spotkania podróżników, pasjonatów podróży
4. Jeżeli masz odpowiednie fundusze, możesz pojechać na warsztaty weekendowe: jogi, tańca, medytacji, makijażu, rękodzieła, nauka szycia na maszynie. Jest tego naprawdę dużo, trzeba poszukać i ruszyć w drogę.
A czy Ty masz odwagę i motywację żeby zacząć robić coś nowego? Może znasz magiczny sposób jak „ruszyć tyłek” i działać? Daj znać co o tym myślisz.
Zostaw Komentarz